
Sobczyk, Kasia Zlota Kolekcja (CD)


Sobczyk, Kasia Zlota Kolekcja (CD) - Najlepsze oferty
Sobczyk, Kasia Zlota Kolekcja (CD) - Opis
„Byłam dzieckiem szczęśliwym” – mówiła w wywiadzie dla „Sukcesu”. – „Zawsze najlepsza: szkoła podstawowa z odznaczeniem, potem liceum pedagogiczne, miss szkoły, ulubienica wszystkich. Mogłam zostać nauczycielką, ale życie płata figle”.Urodziła się niedaleko Rzeszowa. Przeprowadzki na drugi koniec Polski do Sianowa nie pamięta, ale Koszalin zapadł w jej pamięci na zawsze. Z nim wiąże się cała jej młodzieńcza przeszłość, występy na scenie przedszkolnego teatrzyku, zajęcia w szkolnym kółku artystycznym, śpiewanie w amatorskiej grupie Biało-Zieloni, działającej przy miejscowym Wojewódzkim Domu Kultury, i w zespole estradowym Karmazyn.
Kiedy do Koszalina zawitali Czerwono-Czarni objeżdżający po raz drugi kraj z konkursem dla piosenkarzy amatorów pod nazwą „Szukamy nowych talentów”, zgłosiła się natychmiast. Bez trudu zakwalifikowała się do finału tej imprezy w Szczecinie. Miała wówczas 18 lat i wielki zapał, aby zostać gwiazdą. Gdy znalazła się w tzw. Złotej Dziesiątce, rzuciła szkołę i ruszyła w trasę koncertową. Na krótko pojawiła się w zespole Nastolatki, a potem na kilka lat związała się z Czerwono-Czarnymi.
Była niekwestionowaną ozdobą tego zespołu. Dorosłą kobietą o dziecinnej urodzie, ślicznej buzi, filigranowej sylwetce, pięknym głosie i estradowym wdzięku. Gwiazda? Ależ skąd.
Mimo ogromnej popularności i imiennego zaproszenia samego Brunona Coquatrixa odmówiła udziału w międzynarodowym programie estradowym w słynnej Olympii. Skwapliwie (w wersji oficjalnej ufnie i z pokorą) przyjęła opinię krajowych specjalistów, że niedoświadczona (...) więcej jeszcze solistka nie poradzi sobie na paryskiej scenie. Prawdziwym jednak powodem były problemy sercowe młodziutkiej gwiazdki. Tak czy inaczej do Francji nie pojechała. A szkoda. Kariery zagranicznej nie zrobiła zresztą nigdy, chociaż bardzo się podobała publiczności m.in. Czechosłowacji, NRD, ZSRR i Węgier oraz ośrodków polonijnych USA i Kanady.
Po latach powie: „Małe pieniądze i żadna przyszłość. Żyłam od koncertu do koncertu... całymi miesiącami poza domem”.
W kraju oklaskiwano ją na festiwalach w Opolu i w Sopocie. Jej piosenki bezustannie nadawało Polskie Radio. Lansowała przebój za przebojem, dla wielu wyśpiewując nagrody i wyróżnienia, przede wszystkim w Opolu („O mnie się nie martw” – I nagroda, a „Biedroneczki są w kropeczki” – nagroda publiczności na KFPP Opole ’64, „Nie wiem, czy to warto” – I nagroda w kategorii piosenki rozrywkowej na KFPP Opole ’65, „Nie bądź taki szybki Bil”l – nagroda Przewodniczącego Komitetu ds. RiTV na KFPP Opole ’66, „Trzynastego” – nagroda Towarzystwa Przyjaciół Opola na KFPP Opole ’67). Wiele z nich wcześniej albo później trafiało do radia i telewizji, a piosenka „o szybkim Billu” uczyniła ją aktorką, panną Grabczyk w serialu telewizyjnym „Wojna domowa”.
W Czerwono-Czarnych poznała piosenkarza i kompozytora Henryka Fabiana, prywatnie męża i ojca Sergiusza. Po narodzinach syna oboje zdecydowali się na artystyczną samodzielność.
I znowu życie potoczyło się dawnym torem. Od koncertu do koncertu. Najpierw w duecie z mężem, potem razem z nim w polsko-czeskiej grupie The Samuels, w końcu z działającym niewiele ponad rok zespołem Wiatraki. W latach siedemdziesiątych, gdy rodzimy bigbit nabrał rozmachu i stał się wszechobecnym rockiem, cichł z dnia na dzień entuzjazm wokół uwielbianej przez lata Kasi. Owszem, pojawiała się na krajowych estradach. Na festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu zdobyła Złoty Pierścień. Koszalińskiej publiczności dedykowała „Wieczory z Katarzyną”, chętnie słuchane nawet wtedy, gdy stan wojenny wyeliminował z jej repertuaru ulubioną piosenkę „Trzynastego”. Nie mogło jej także zabraknąć na Old Rock Meeting, sopockim festiwalu dinozaurów polskiego bigbitu. Ale prawdziwą sensację wzbudziła współpraca z idolem nastolatek lat dziewięćdziesiątych, zespołem Papa Dance.
Skończyło się na jednym tylko nagraniu piosenki „Był taki ktoś”. Zaczęły się natomiast kłopoty. Najpierw rozstanie z mężem, potem coraz częstsze niedyspozycje głosowe i nieudany występ na festiwalu sztuki progresywnej Art vis-a-vis Art w Chełmie. W wywiadzie dla miejscowej gazety powiedziała, że tęskni za dawną popularnością, że marzy o powrocie na scenę. Ale nie wróciła.
Wyjechała do Chicago. Pojechała za głosem serca. Widziałem ją i słyszałem na własne oczy i uszy w Orbicie, lokalu pana Teda (Kowalczyka). Zaglądała do restauracji Włodka Wandera, godzinami przesiadywała (i czasami śpiewała) w Café Lura, uchodzącą za centrum polonijnego plotkarstwa. Dowiedziałem się wtedy, że jest znowu jak dawniej. Żyje od koncertu do koncertu, śpiewa okazjonalnie, z przyjaciółmi nagrała dwie płyty i... czeka na propozycje. Jednak amerykański sen o wielkiej sławie nie chciał się spełnić, a emigracyjna codzienność dostarczała ciągle różnorakich problemów oddalających ją nieustannie od muzyki. Do macierzyńskich, finansowych i sercowych doszły jeszcze zdrowotne.
Wtedy postanowiła wrócić do kraju. Miejscowa Polonia żegnała ją największym jej przebojem „O mnie się nie martw”. I tą samą piosenką powitano ją w Warszawie. W Koszalinie przyjęto ją owacyjnie na koncercie zorganizowanym w miejscowym amfiteatrze. Obok zaproszonych gwiazd estrady (śpiewali m.in. Halina Frąckowiak, Bogusław Mec, Edward Hulewicz, Skaldowie i Czerwone Gitary) wystąpiła mama Kasia i akompaniujący jej syn Sergiusz ze swoim zespołem Marrakesh.
Korzystając z ofiarnej pomocy dawnych przyjaciół, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz władz Koszalina dostała w tym mieście mieszkanie. Poddała się też leczeniu, wierząc uparcie, że wygra z chorobą. Niespełniony sen o sławie dodawał jej otuchy. Za namową Ryszarda Poznakowskiego nagrała raz jeszcze swoje największe przeboje: „Biedroneczki są w kropeczki”, „Trzynastego”, „Mały książę”, „O mnie się nie martw” i chicagowską pamiątkę „Ogrzej mi serce”. Ale na powrót na estradę z zespołem syna, który odziedziczył po rodzicach zdolności muzyczne, zabrakło już sił. Wojnę o życie niestety przegrała.
Producent/osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo produktu
Warner Music Polska Sp. z o.o.
Osmańska 11
02-823 Warszawa
kontakt@warnermusic.pl
225491800 mniej
Sobczyk, Kasia Zlota Kolekcja (CD) - Opinie i recenzje
Na liście znajdują się opinie, które zostały zweryfikowane (potwierdzone zakupem) i oznaczone są one zielonym znakiem Zaufanych Opinii. Opinie niezweryfikowane nie posiadają wskazanego oznaczenia.