Czerwony Syn. Superman
Czerwony Syn. Superman - Najlepsze oferty
Czerwony Syn. Superman - Opis
Superman czerwony synMark Millar, Dave Johnson, Kilian Plunkett- Wydawca: Egmont Komiksy
- Rok wydania: 2020
- Oprawa: Twarda z obwolutą
- Ilość stron: 168
Czerwony Syn. Superman - Opinie i recenzje
Na liście znajdują się opinie, które zostały zweryfikowane (potwierdzone zakupem) i oznaczone są one zielonym znakiem Zaufanych Opinii. Opinie niezweryfikowane nie posiadają wskazanego oznaczenia.
Ladaco
- 2020-02-28Użytkownik Ceneo
- 2020-02-19Froszti
- 2020-02-05Smallvile zostało daleko w tyle za kapsułą niosącą małego superczłowieka. Tym razem miejscem docelowym okazuje się malutka ukraińska wieś, gdzie zostaje on przygarnięty przez parę lokalnych wieśniaków okolicznego kołchozu. Lata mijają, a młody towarzysz rośnie w komunistycznym duchu, pielęgnując w sobie ogromną miłość do Związku Radzieckiego. Kiedy jego ponadnaturalne zdolności zaczynają się coraz mocniej objawiać, zwraca on uwagę samego Stalina, który nie może przepuścić takiej okazji. Zostaje on wielkim bohaterem narodu radzieckiego, a niedługo potem staje na czele partii i kraju, niosąc całemu światu czerwoną utopię. W tym (...) więcej czasie po drugiej stronie oceanu, gdzie władze niestety nie mogą się pochwalić własnymi „bohaterami”, Lex Luthor stara się stworzyć za wszelką cenę przeciwwagę dla Czerwonego Supermana, nawet jeśli będzie oznaczać to śmierć niewinnych ludzi.
Ikona amerykańskości i wolności przeniesiona w realia Związku Radzieckiego. Brzmi to tak irracjonalnie, dziwacznie i intrygująco, że dziw bierze, że nikt wcześniej nie wpadł na tego typu pomysł. Na całe szczęście mamy Marka Millara, w którego wyobraźnia najwyraźniej nie ma granic. Jeśli myśli ktoś, że stworzona przez scenarzystę historia to kolejny sztampowy komiks, w którym mamy jasny podział na demokratyczny zachód i komunistyczny wschód to bardzo grubo się myśli. W tej alternatywnej historii nic nie jest nazbyt oczywiste i tylko czarno-białe. Typowy podział na dobrych i złych w zasadzie tutaj nie istnieje, ba trudno nawet określić czy ktokolwiek jest tutaj „dobry”, bo każdy stara się odkroić wielki kawałek światowego tortu dla siebie. Zarówno demokracja, jak i komunizm obrywają tutaj po równo, zostając pokazane jako ustroje, w których prędzej czy później dana władza ma obywatela w głębokim poważaniu i dąży do tego samego tylko innymi metodami.
Cały zaserwowany odbiorcy scenariusz to genialny i mocno polityczno-satyryczny obraz alternatywnej historii, w której każdy może się doszukać pewnych odniesień do bardziej realnego świata. Świetnie nakreślony konflikt na linii Superman – Lex Luthor, w którym istotną rolę ogrywają przemyślane dialogi, potrafi pochłonąć czytelnika bez reszty i zapewnić mu masę niesamowitych wrażeń.
Millar decyduje się na pokazanie Supermana w roli wielkiego budowniczego komunizmu, który stojąc na czele kraju, stara się „przekonać” inne narody, aby przystąpiło do jego wizji utopii. Jego władza postępuje początkowo dość pokojowo z innymi krajami, dając im pewien rodzaj wyboru (dość iluzorycznego), jednocześnie rozwiązując pewne problemy własnych obywateli (np. głód, wojny). Dążenie do wizji idealnego świata powoduje jednak przekraczanie przez niego coraz mocniej granicy podstawowej moralności, czego objawem jest między innymi eliminacja (nie fizyczna) swoich przeciwników i krytyków. Nie wiele lepiej dzieje się po drugie stronie oceanu, gdzie oszalały chęcią zniszczenia Supermana Lex Luthor z jednej strony stara się uratować swój kraj przed niechybnym upadkiem, a z drugiej obywatele są dla niego tylko półśrodkiem do wyznaczonego celu.
Autor kreśli również na nowo historię innych bohaterów DC (Batman, Green Latern, Wonder Woman), którzy w swoich nowych wcieleniach mają tutaj swoje pięć minut, mając wymierny wpływ na całą fabułę.
Cała recenzja na PopKulturowy Kociołek mniej