Rozproszenie. Katanga. Tom 3
Rozproszenie. Katanga. Tom 3 - Najlepsze oferty
Rozproszenie. Katanga. Tom 3 - Opis
Trzyczęściowa seria historyczno-przygodowa autorstwa Fabiena Nury (scen.), znanego m.in. z serii W.E.S.T czy Jam jest Legion, Sylvaina Vallee (rys.) - autora grafiki w 7 tomie serii XIII Mystery: Betty Barnowsky oraz Jeana Bastide - kolorysty m.in w serii Elryk.Rozproszenie. Katanga. Tom 3 - Opinie i recenzje
Na liście znajdują się opinie, które zostały zweryfikowane (potwierdzone zakupem) i oznaczone są one zielonym znakiem Zaufanych Opinii. Opinie niezweryfikowane nie posiadają wskazanego oznaczenia.
Froszti
- 2020-04-20Podobnie jak w poprzedniej części na sam początek scenarzysta przygotował dla czytelnika odrobinę dłuższy wstęp, w którym znacznie lepiej zaprezentowana jest jedna z bohaterek serii. Piękna kobieta ze sporym bagażem doświadczeń, która stara się wykorzystać swoje wdzięki, aby osiągnąć zamierzony cel. Doskonały przykład tego, jak seks, władza i pieniądze, są od niepamiętnych czasów ze sobą nierozerwalnie połączone. Kilku stronicowa retrospekcja stanowi doskonałe klimatyczne preludium do właściwego rozdziału zatytułowanego „rozproszenie”. Poznajemy w nich dalsze losy ostatniego ocalałego najemnika i Charliego, którzy muszą ze sobą współpracować, jeśli chcą przeżyć w tym niebezpiecznym świecie. Nie zabraknie tutaj również sporej dawki politycznych intryg (będących częścią składową całej (...) więcej serii) pokazujących, że dla osób mających władzę, liczy się tylko stanowisko i pieniądze.
Finał historii stworzonej przez scenarzystę Nury’ego jest dokładnie taki jaki powinien być. Wartka akcja (momentami skrajnie brutalna), miesza się tutaj ze sporą ilością tekstu, który stopniowo wyjaśnia wszystkie najważniejsze wątki. Twórca nie pozwala sobie na stosowanie półśrodków i zbędnych elementów scenariuszowych. Każda scena i każde wypowiedziane słowo ma jasno określony miejsce i cel. Tworzy on cyniczny i do bólu realistyczny obraz rzeczywistości Czarnego Lądu, gdzie życie ludzkie jest nic niewarte. Świat, w którym nikt nie może być pewny dnia następnego i niewielu bohaterów doczeka napisów końcowych. Wszystko to powoli kieruje odbiorcę w kierunku iście filmowego zakończenia, w którym na pewno nie zabraknie widowiskowej akcji i sporej dawki dramaturgii. Na dodatek jest ono na tyle odmienne od pewnych przyjętych standardów, że czytelnik może być mile zaskoczony.
W kontekście oprawy graficznej serii trudno nie być powtarzalnym w pewnych określeniach. Sylvain Vallée w rewelacyjny sposób potrafi przeskakiwać pomiędzy różnorodnymi scenami, wydobywając z nich należytą głębię. Niezależnie od tego, czy tworzy on kadry, w których piękna kobieta demonstruje wdzięki swojego ciała, czy też sceny gdzie na pierwszy plan wysuwają się świszczące kule, którym towarzyszy przytłaczający zapach śmierci, zawsze wspina się na wyżyny swoich możliwości. Ogromną zaletą komiksu jest również dość ciekawe operowanie ułożeniem kadrów, dzięki czemu wiele pokazanych momentów, nadbiera jeszcze większej dynamiki.
Cała recenzja na PopKulturowy Kociołek. mniej